Czy smartwatche mają szansę się przyjąć w Polsce? Wersja pesymistyczna
Po zawartości półek sklepowych widać, że smartwatche to produkt nadal dosyć niszowy. Pojawia się parę mniej lub bardziej wyróżniających się modeli, jednak liczba ludzi posiadających takie urządzenie na nadgarstku – przynajmniej w Polsce – jest znikoma. Na tyle jest ich mało, że osoba korzystająca z takiego urządzenia wzbudza całkiem duże zainteresowanie. Jeszcze parę lat temu można było zauważyć podobne zjawisko wśród posiadaczy telefonów komórkowych. Czy i w tym przypadku nastąpi gwałtowny rozwój?
Sądzę, że w porównaniu do komórek smartwatche będą w znacznie gorszej sytuacji. W najbliższych miesiącach prawdopodobnie określą się trendy, w jakich będą zmierzać inteligentne zegarki. Czy będą to proste urządzenia sterowane poprzez parę podstawowych przycisków czy też interakcja z nimi w głównej mierze koncentrować się będzie na komunikacji głosowej? W pierwszym przypadku mamy coraz większy wybór modeli, które jednak przyjmują się z powoli rosnącym zainteresowaniem. W wypadku nawigacji głosowej dużo powinno się wydarzyć wraz z premierą urządzeń z Android Wear.
W ostatnim artykule wspominałem o obiecująco zapowiadającym się smartwatchu czyli LG G Watch. Jest to prawdopodobnie jedna z najgłośniejszych premier tego roku. Moim zdaniem obok premiery Samsunga dorównać mu rozmachem może tylko premiera inteligentnego zegarka od Apple. Media na świecie są niezwykle zainteresowane tym, co ten smartwatch zaoferuje. Kontrola nad nim będzie w znacznej mierze opierać się na mocno ostatnio rozwijanym Google Now. Kto testował to rozwiązanie ten wie, jak się ono prezentuje w polskiej, a jak w angielskiej wersji językowej (w skrócie: w polskiej mamy jedynie możliwość korzystania z wyszukiwarki głosowej, natomiast angielska wersja językowa pozwala na definiowanie, do kogo wykonać połączenie telefoniczne).
Producent zapowiedział, że cała komunikacja głosowa ma być ograniczona do pięciu języków. Małe szanse są na to, że w tym gronie znajdzie się język polski. Za cenę porównywalną do rynków zachodnich dostaniemy więc produkt o mocno ograniczonych możliwościach pod względem jego nawigacji w ojczystym języku. Pozostaje mieć nadzieję, że polski szybko zostanie wliczony do grona wspieranych języków.
Można przypuszczać, że jeśli większość smartwatchy będzie się opierać na kontroli głosowej, to nie ma dużych szans na to, że zdobędą popularność w Polsce.
Kolejnym problemem jest ciężka sytuacja z dostępnością ciekawych smartwatchy. Polski rynek jest stosunkowo ubogi, jeżeli chodzi o możliwość wyboru modeli. Niezwykle popularny Pebble można zakupić w formie wysyłkowej z USA. W Polsce alternatywą jest Allegro, lecz przeszkodą są wysokie ceny.
Dzisiaj przedstawiłem główne przeszkody, blokujące rynek smartwatchy w Polsce. Na szczęście przyszłość zapowiada się znacznie pozytywniej, dlatego jeszcze w tym miesiącu postaram się przedstawić bardziej optymistyczny punkt widzenia.