Jest to już trzeci wpis z relacji dotyczącej użytkowania smartwatcha Goclever Chronos Eco. W pierwszym wpisie mieliście okazję zapoznać się z ogólnym wyglądem smartwatcha, w kolejnym były pierwsze wrażenia z użytkowania. Dzisiaj postanowiłem co-nie-co napisać o funkcjach, o których dotychczas nie informowałem.
Pierwszą z nich jest budzik. Za pomocą aplikacji w telefonie możemy nastawić alarmy na poszczególne dni tygodnia. Zasypiając z zegarkiem nie wyrywa on nas ze snu głośnym wyciem, tylko budzi wibracjami o danej godzinie. Dodatkowo, jeżeli w momencie pójścia spać włączymy odpowiednią opcję – po pobudce widzimy ogólną charakterystykę snu. Tym samym, podobnie jak w przypadku ruchu – możemy ustalać sobie cele dotyczące naszej sennej aktywności. Niestety, brak opcji drzemki. Gdyby ją posiadał, to by było to według mnie lepsze rozwiązanie niż standardowy budzik.
Wartą uwagi właściwością zegarka jest wodoszczelność. Według producenta wynosi ona 5 ATM czyli wynik pozwalający na kąpiel w wannie. Na razie nie odważyłem się na pełny kontakt zegarka z wodą, a jedynie na zachlapanie i mogę potwierdzić, że przypadkowe zetknięcie z wodą nie wpływa na jego działanie.
Po trzech zawieszkach, jakie zegarek zaliczył na początku (opisanych w poprzednim poście), byłem do niego nieco uprzedzony. Jednak po tamtym dniu muszę przyznać, że nie zdarzyło mu się więcej zawiesić, za co muszę mu dać wielkiego plusa.
Już za kilka dni napiszę podsumowanie. Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania, to jest na to ostatnia chwila, bym, mógł to sprawdzić na własną rękę 😉